„Zdrowie mieszka w jelitach” – powiedzenie to kryje w sobie mądrość życiową, bowiem od pracy jelit zależy nie tylko przyswajanie składników odżywczych, ale i prawidłowa praca układu immunologicznego oraz funkcjonowanie całego organizmu.

Funkcja jelit często bywa niedoceniana. A przecież jako istotny element układu pokarmowego uczestniczą w procesach trawienia, tak naprawdę odpowiadając za dostarczenie organizmowi wszystkich składników odżywczych. Zaburzenie ich pracy oznacza nie tylko dolegliwości w postaci wzdęć, biegunek, lub zaparć, ale także niedobór paliwa napędzającego nas do działania. Jeśli dołożymy do tego istotną rolę mikroflory bakteryjnej jelit w budowaniu odporności, jasne okaże się, że są one kluczem do zdrowia.

Jelita to element rozbudowanego układu pokarmowego człowieka, w którym przyswajane jest pożywienie, przesuwane z przełyku do odbytnicy dzięki ruchom perystaltycznym . Pokarmy są rozdrabniane w żołądku i trawione za pomocą soków wydzielanych przez różne gruczoły: ślinianki i gruczoły ślinowe, błonę śluzową żołądka, wątrobę, trzustkę i wreszcie jelito cienkie.

b2ap3_thumbnail_uklad-pokarmowy.jpg

Aby jelita mogły realizować swoją podstawową funkcję trawienną ogromną rolę odgrywają tu bakterie zasiedlające cały przewód pokarmowy. To właśnie te mikroorganizmy odpowiadają za fermentację niestrawionych węglowodanów, produkcję witamin z grupy K i B oraz stymulację układu odpornościowego. Przy czym nie wszystkie są dla organizmu tak samo pożyteczne: do najbardziej korzystnych należą np. Bifidobacterium i Lactobacillus. Z kolei Escherichia coli czy Streptococcus są potencjalnie patogenne, a Clostridium, Staphylococcus i Pseudomonas – po prostu szkodliwe. Ich skład i rozmieszczenie w przewodzie pokarmowym zależy od wielu czynników mechanicznych i chemicznych. Jako najważniejsze można wymienić m.in. obecność enzymów trawiennych, aktywność kwasów żółciowych i motorykę przewodu pokarmowego. Zaburzenia tych mechanizmów mogą zachwiać równowagę w składzie mikroflory, podobnie jak nieracjonalna antybiotykoterapia, przewlekły stres, nieodpowiednia (głównie wysokoprzetworzona) dieta czy narażenie na zanieczyszczenia środowiska.

b2ap3_thumbnail_jelita-i-bakterie.jpg

Zatem centrum dowodzenia układu immunologicznego tkwi w naszych jelitach, ale rola bakterii jelitowych może być jeszcze ważniejsza. Coraz więcej badań pokazuje, że to właśnie nieustanna komunikacja między komórkami gospodarza oraz mikroorganizmów zasiedlających jego jelita warunkuje homeostazę, czyli równowagę organizmu. Tym samym mechanizm ten może decydować o naszym zdrowiu lub chorobie. Brak równowagi jelitowej wiąże się dziś z chorobami alergicznymi, depresją, otyłością, a nawet autyzmem i nowotworami. U dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu odnotowano istotne zwiększenie liczebności bakterii z rodzaju Clostridium i zmniejszenie ilości bakterii odżywiającej śluzówkę jelita – Akkermansia muciniphila. Co więcej, w niezależnych od siebie eksperymentach stwierdzono, że wyeliminowanie z diety glutenu i nabiału znacznie zmniejszyło objawy choroby. Stanowi to kolejny dowód na związek między autyzmem a kondycją jelit. Z kolei inne badania pokazują, że nieswoiste zapalenie jelit (choroba Leśniowskiego-Crohna i wrzodziejące zapalenie jelita grubego) ze względu na uciążliwe objawy oraz nieprzewidywalne okresy zaostrzeń i remisji wiążą się z poważnymi zaburzeniami natury psychicznej. Współczynnik wystąpienia depresji wynosi w ich przypadku 27%, a jeszcze wyższa jest częstość występowania lęku – w czasie remisji wynosi ok. 30-35%, a podczas zaostrzeń nawet 80%.

b2ap3_thumbnail_bakterie-w-jelitach.png

Z przytoczonego materiału jasno wynika, że maleńkie drobnoustroje zasiedlające nasze jelita są najważniejsze w ludzkim organizmie. W skomplikowanym procesie trawienia dostarczane do organizmu pożywienie przetwarzane jest w swoiste paliwo, które będzie go zasilać. Jeśli coś pójdzie nie tak, witaminy i mikroelementy nie zostaną wchłonięte. Pierwszym sygnałem będą zapewne dolegliwości ze strony samego układu pokarmowego, często bagatelizowane jako przejściowy efekt „przejedzenia”. Być może  rzeczywiście szybko miną. Ale nierozwiązywany problem może się nasilać i przerodzić w przewlekłą dolegliwość – nie tylko dolnego odcinka układu pokarmowego. Co prawda postawiony w stan gotowości organizm będzie próbował bronić się przed niedoborami i ich skutkami, ale po jakimś czasie nie wytrzyma presji. Wówczas zaczną rozwijać się choroby przewlekłe, schorzenia skóry, bóle stawów i mięśni, zaburzenia odporności, stany zapalne, a nawet problemy natury psychicznej. Aby cieszyć się dobrym zdrowiem i homeostazą w organizmie należy zatem przede wszystkim nie dopuszczać do zaburzeń procesów trawienia.

Jednym ze sposobów, by jelita działały jak w zegarku jest regularne picie jonizowanej wody. Dlaczego? Po pierwsze , jest ona pozbawiona zanieczyszczeń, metali ciężkich czy syntetycznych leków, które niestety dostają się do sieci wodociągowych i zaburzają naturalną równowagę organizmu. Po drugie, podczas tego procesu dochodzi do zmniejszenia klastrów wody – kiedy składa się ona z mniejszych cząsteczek, komórki łatwiej ją absorbują i w pełni wykorzystują. I wreszcie po trzecie – regularne picie zjonizowanej wody o wyraźnie zasadowym pH (9-9,5) zapewnia organizmowi dawkę alkalicznych mikroelementów i zwiększa przepływ tlenu do komórek. Z kolei ujemny wskaźnik REDOX (najlepiej poniżej – 200) nadaje jej silne właściwości przeciwutleniające. Dzięki temu odzyskujemy równowagę kwasowo-zasadową, co okazuje się niezbędne, by zachować prawidłową pracę jelit i zapobiegać chorobom cywilizacyjnym.