Niezależnie od pory roku i towarzyszącej jej aury dzieci łapią infekcje. Katar, kaszel, gorączka, wysypka czy problemy z brzuszkiem należą do tych najczęściej wymienianych przez rodziców. Kiedy u dziecka zaczyna rozwijać się choroba, wśród dorosłych pojawia się zwykle jedna myśl: „Oby skończyło się tylko na katarze. A co, jeśli będziemy musieli znowu podać antybiotyk…?”.

Antybiotyki są nadużywane…

Antybiotyki i inne chemiczne leki (np. te działające przeciwzapalnie) wzbudzają coraz więcej kontrowersji.W mediach i prasie co chwilę pojawiają się nowe przesłanki mówiące o tym, że pewne szczepy bakterii uodporniły się na te rodzaje leków. Rodzice coraz ostrożniej podchodzą do opinii pediatrów i coraz częściej szukają odpowiedzi na pytanie: „Czy nie dałoby się jakoś naturalnie?”. Zatroskany o zdrowie swojego dziecka rodzic jest w stanie niemalże stanąć na głowie, by znaleźć właściwe rozwiązanie jego zdrowotnych dolegliwości. Coraz częściej (choć wciąż z pewną dozą niepewności) szukają innych metod leczenia niż te proponowane przez medycynę akademicką. Wszyscy chcemy dla swoich dzieci jak najlepiej, staramy się zatem nie obciążać ich młodych, nierozwiniętych jeszcze w pełni układów odpornościowych.

Zdarza się również, szczególnie w przypadku chorób przewlekłych (kaszel trwający kilka miesięcy, wysypki, dolegliwości żołądkowo-jelitowe, długo utrzymujący się katar), że lekarze medycyny konwencjonalnej nie potrafią skutecznie rozprawić się z intruzem i rzeczywiście pomóc dziecku. Dorośli coraz chętniej szukają wówczas alternatywy i sięgają po inne, naturalne sposoby walki z określonymi problemami zdrowotnymi.

Naturalne, czyli jakie?

Takie, które zapraszają układ odpornościowy dziecka do walki z nieproszonym gościem. Takie, które nie obciążają odporności malucha i zamiast niszczenia jego dobrej flory bakteryjnej znajdującej się w brzuchu, wspierają jej rozrost. To właśnie jelita są w ok. 80% odpowiedzialne za prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego człowieka, czytamy w książce pt.: „Zdrowie zaczyna się w brzuchu” autorstwa Justina i Erici Sonnenburgów, naukowców z wydziału Mikrobiologii i Immunologii Szkoły Medycznej Uniwersytetu Stanforda. To również takie, które nadmiernie nie osłabiają narządów wewnętrznych (żołądek, nerki, wątroba, trzustka), a wspierają organizm w procesie wydalania zbędnych lub szkodliwych produktów przemian metabolicznych.

Z jakich terapii naturalnych warto skorzystać?

Medycyna alternatywna, nazywana powszechnie również medycyną naturalna czy holistyczną – ostatnie określenie najbardziej dobitnie oddaje jej ideę, a zarazem piękno (tutaj człowiek wraz ze swymi dolegliwościami traktowany jest całościowo) – daje do dyspozycji wiele rozwiązań i możliwości radzenia sobie z różnymi problemami zdrowotnymi. Oto kilka z nich:

Ziołolecznictwo

którego początki sięgają momentu pojawienia się naszej cywilizacji, to dział medycyny i farmakologii zajmujący się wytwarzaniem leków ziołowych z możliwie najbardziej naturalnych (nieprzetworzonych) roślin leczniczych. Dla ludów pierwotnych zioła i rośliny stanowiły istotną część diety. Dobierając je do danego schorzenia, kierowano się głównie własną intuicją, ale też uważnie obserwowano zachowania zwierząt. W późniejszych okresach prowadzono empiryczne badania, które stawały się podstawą powstawania metod umożliwiających poznanie budowy roślin, wydzielenie z nich ich substancji czynnych oraz określenie dokładnych właściwości i działania.

W walce z infekcjami i dolegliwościami dzieci rodzice również dzisiaj chętnie korzystają z naparów z rumianku (wspomaga trawienie, uspokaja, działa przeciwzapalnie i ściągająco), melisy (działa m.in. uspokajająco) czy kopru włoskiego (pomaga m.in. przy wzdęciach, bólach brzucha). Równie skuteczne okazują się napary z tymianku, działające wykrztuśnie, hamujące rozwój grzybów chorobotwórczych i flory bakteryjnej jamy ustnej i gardła. Stosowanie maści majerankowej ułatwia oddychanie przy zatkanym nosie, maści zawierające olejek eukaliptusowy oraz olejek z sosny będą delikatnie rozgrzewać klatkę piersiową i pomagać tym samym przy kaszlu, męczącym maluchy szczególnie w nocy. W diecie dzieci warto uwzględnić rośliny działające przeciwzapalnie, antybakteryjnie, przeciwgrzybiczo i przeciwpasożytniczo, jak np. kurkumę, pietruszkę, koperek, majeranek, ziele angielskie, liść laurowy, bazylię, oregano, rozmaryn, pestki dyni.

Tradycyjna medycyna chińska

na którą składają się m.in. ziołolecznictwo, akupunktura, akupresura, dieta i gimnastyka (lecznicza), liczy sobie ok. 3 tysięcy lat i jest holistycznym modelem świata i człowieka. Postrzegany jest on tutaj jako całość ciała-umysłu i ducha. Zarówno diagnoza, jak i leczenie określonych dolegliwości przebiegają zawsze bardzo indywidualnie i dopasowywane są do konkretnego chorego. Według medycyny chińskiej nie ma jednego szablonu czy technik pracy właściwych dla wszystkich ludzi. Każdy ma inną energię, inne czynniki wewnętrzne i zewnętrzne mogą decydować o zaburzeniach w jego organizmie. Do najbardziej popularnych narzędzi terapeutycznych należą tutaj: dieta (odpowiednia dla danego człowieka i dla danej pory roku), zioła, masaż, bańki (zapraszają układ odpornościowy do walki z intruzem, służą do usuwania zastojów, poprawiają krążenie energii i krwi), nakłuwanie aktywnych biologicznie punktów na ciele (akupunktura usuwa blokady w krążeniu energii), ćwiczenia oddechowe czy gimnastyczne (energetyczne).

Z narzędzi proponowanych przez medycynę chińską rodzice najchętniej korzystają z ziołolecznictwa oraz baniek. Warto jednak w profilaktyce spróbować ćwiczeń gimnastycznych poprawiających przepływ energii w ciele dziecka oraz wybrać najbardziej odpowiednie elementy diety proponowanej przez Chińczyków. Każdy sposób jest dobry, jeśli nieinwazyjnie wspiera nasz układ odpornościowy.

Ajurweda 

dąży do zachowania równowagi w sferze fizycznej, psychicznej i duchowej. Sam termin “ajurweda” jest połączeniem 2 sanskryckich słów: “ajus” oznaczającego życie oraz “weda” – wiedza. To nauka o życiu człowieka w kontekście ciała, zmysłów, ducha i umysłu. Głównym założeniem liczącej ponad 5 tysięcy lat ajurwedy jest zachowanie równowagi i harmonii w organizmie, będącymi gwarancją zdrowia i dobrego samopoczucia. Bazuje głównie na prowadzeniu odpowiedniego trybu życia (przede wszystkim w zgodzie ze sobą oraz otaczającym światem, z naturą), właściwej diecie (wspierającej oczyszczenie z toksyn), ajurwedyjskich masażach, jodze i medytacji. Niezwykle istotną informacją płynącą z praktyk ajurwedyjskich jest fakt, że przyczyna większości infekcji naszych dzieci tkwi w stylu życia powodującym produkcję nadmiernej ilości śluzu w organizmie, szybsze wychładzanie organizmu i podatność na infekcje. Stąd też młodzi ludzie często zapadają na choroby związane z zalegającym śluzem i flegmą (zapalenie oskrzeli, płuc, katar czy pneumonia). Podstawą radzenia sobie z zaśluzowanym organizmem dziecka jest zapewnienie mu odpowiedniej (dla niego) dawki ruchu (aktywności fizycznej sprzyjającej samoistnemu usuwaniu śluzu z ciała) oraz właściwej diety.

Homeopatia 

podobnie jak w przypadku innych naturalnych praktyk leczenia, postrzega człowieka całościowo. Nie ma dwóch takich samych pacjentów, którzy mimo identycznej diagnozy mają taki sam przebieg infekcji i tak samo reagują na leki, dlatego podstawą postawienia diagnozy i leczenia homeopatycznego jest bardzo długi i precyzyjny wywiad przeprowadzony z pacjentem (w przypadku małego dziecka z rodzicem/stałym opiekunem). Na podstawie zebranych informacji lekarz dobiera właściwy preparat. Wszystkie leki są pochodzenia roślinnego (pochodzą z natury), dlatego sama kuracja przebiega łagodnie i bezpieczne, a właściwie prowadzone leczenie (czyli zgodnie z prawami i zasadami homeopatii) nie przynosi niepożądanych skutków ubocznych. Spektrum homeopatycznych możliwości jest bardzo szerokie, pomaga w przypadku “zwykłego” przeziębienia, któremu towarzyszą np. katar, kaszel czy gorączką. Wspiera w walce z alergią wziewną, pokarmową czy skórną, ale także w przypadku wielu chorób przewlekłych.

Refleksologia 

polega na uciskaniu odpowiednich punktów (tzw. refleksów) na stopach chorego za pomocą kciuka i palców terapeuty w celu poprawienia układu krążenia oraz pobudzenia danego organu bądź części ciała (ale i całego organizmu) do walki z nieproszonym gościem. Początki tej metody sięgają zasadniczo lat 30. XX wieku, kiedy to fizjoterapeutka Eunice Ingham rozwinęła koncepcję stref refleksyjnych dzięki leczeniu i wyleczeniu całej armii małych i dużych pacjentów. Badania w późniejszych latach potwierdziły, że strefy refleksyjne na stopach odpowiadają określonym narządom i częściom ciała. Pierwsza publikacja Ingham („Stories the feet can tell”) na temat leczenia za pomocą masażu stóp ukazała się w 1938 r. i została przetłumaczona na 7 języków. Po sukcesie książki fizjoterapeutka otworzyła pierwszą specjalistyczną szkołę kształcącą refleksologów.

b2ap3_thumbnail_refleksologia.jpg

 

W Polsce refleksologia jest zawodem od 2005 roku. Dyplomowani terapeuci wspierają dzieci, młodzież i dorosłych w walce z różnymi dolegliwościami.

Masażu stóp mogą doświadczać nawet maleńkie dzieci (już od 1. dnia życia) choćby po to, by harmonizować funkcje swoich organizmów. Refleksolodzy pomagają maluchom np. w przypadku kolek, bolesnego ząbkowaniu, później w zakresie leczenia zatok, długo utrzymującego się kaszlu, kłopotów z kręgosłupem, a nawet przerośniętego trzeciego migdałka (w zależności od natężenia i przyczyny problemu). Naturalnie wcześniej przeprowadzają odpowiedni wywiad z opiekunami dziecka, w każdej sytuacji zalecając konsultację z odpowiednim specjalistą. Wszystko zależy bowiem od przyczyny problemu. Refleksologia nie ma skutków ubocznych, może stać się zatem korzystnym uzupełnieniem innych terapii, na które decydują się rodzice.

Warto podkreślić, że na co dzień nie do końca właściwie dbamy o stopy swoje i swoich dzieci. Okazuje się, że pewne schorzenia zaczynają się właśnie od zaniedbanych stóp. Nawet najlepiej profilowane obuwie nie jest bowiem w stanie dorównać korzyściom, jakie płyną z chodzenia boso po piasku, kamieniach, trawie czy zwykłej posadzce. Właśnie wtedy następuje naturalna stymulacja receptorów. W obuwiu część stopy jest narażona na nadmierny ucisk, a druga część nie styka się odpowiednio z podeszwą, tym samym brakuje jej kontaktu z podłożem. Receptory nie pracują wówczas właściwie, co prowadzi do powolnego upośledzenie czynności określonych części ciała bądź organów.

Terapia biorezonansowa 

(ang. bioresonance therapy, BRT) cieszy się obecnie coraz większą popularnością. Jedni korzystają z niej regularnie, inni podają w wątpliwość jej skuteczność. Terapia ta polega na pobudzaniu zdolności autoregeneracyjnych organizmu i zwalczaniu chorób. Co ciekawe, metoda nie jest zupełnie nowa, została opracowana już w 1977 roku jako terapia MORA (od nazwisk jej twórców – lekarza Franza Morella i inżyniera elektryka Ericha Raschego). W czasie badań prowadzonych od tego czasu udało się jednoznacznie ustalić, że każdy człowiek posiada określone pole drgań elektromagnetycznych. Pole to zostaje niekiedy zakłócone przez czynniki chorobotwórcze. Zadaniem terapii jest zasadnicze przekształcenie niewłaściwych magnetycznych wibracji chorych w taki sposób, aby pobudzić ich organizmy do uruchomienia mechanizmów obronnych, a tym samym do zwalczenia patogenu.

Na polskim rynku dostępne są obecnie zarówno aparaty MORA, nieco bardziej rozbudowane aparaty BICOM, jak i posiadający jeszcze większe spektrum możliwości leczniczych TRICOMBIN. Przy pomocy każdego z wymienionych urządzeń terapeuta może diagnozować pacjenta (istnieje wiele testów wykrywających alergie wziewne i pokarmowe, testów w kierunku pasożytów, grzybów, wirusów, bakterii), a następnie dopasować właściwą terapię mobilizującą organizm do walki z czynnikiem wywołującym określoną dolegliwość.

Terapia biorezonansowa jest metodą nieinwazyjną, profesjonalni terapeuci zajmujący się nią zapewniają, że jest bezpieczna nawet dla małych dzieci.

Dobór odpowiedniej terapii naturalnej do dolegliwości, z jakimi zmaga się maluch, jest kwestią wiedzy, otwartości oraz intuicji, którą warto kierować się również w kontekście zdrowia swojego dziecka. Żaden lekarz nie zna dziecka lepiej niż rodzice. Oczywiście ważne jest, by zaufać lekarzowi, ale najważniejsze to zaufać sobie i swojemu dziecku, obserwować je, podążać za nim i szukać najlepszych rozwiązań.

 

Więcej na temat terapii  biorezonansowej,którą można wykonać w naszym gabinecie poniżej:

https://www.med-life.pl/index.php/oferta-menu/nasza-oferta/137-kwantowa-analiza-skladu-ciala

https://www.med-life.pl/index.php/oferta-menu/nasza-oferta/80-vega-test